Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!
oladaboczkowamax.jpg

Facebook Like Box

 

  • Japońskie zapowiedzi współpracy
  • Wiele ról wiklinowego węgla
  • Suszy i odwadnia wszystko, łącznie z kapustą
  • Lecznicze kłącze perzu
  • Komosa w roli szpinaku

Jak się korzystnie zaperzyć? Najlepiej od razu na 11 hektarach, tak jak to zrobiły gospodarstwa skupione w Spółdzielni  Produktów Rolnictwa Ekologicznego „Dolina Mogilnicy” w Wolkowie. Wciąż zaskakuje ta niezwykła nowoczesna jednostka, a raczej batalion gospodarstw zdolnych do tworzenia rzeczy niebanalnych. Przykład z profesjonalną uprawą perzu (tak, tego zazwyczaj niepożądanego) na 11 ha, to tylko jeden z rozdziałów  wielowątkowej opowieści  na temat  polskich produktów przyszłości. 

Inny rozdział prowadzi do problemów ze skażonym  otoczeniem japońskiej elektrowni atomowej Fukushimy. Już prowadzone są polsko-japońskie  rozmowy na temat neutralizacji  zatrutej ziemi przez wykorzystanie  węgla drzewnego wiklinowego w postaci, którą dysponuje „Dolina Mogilnicy”.                                               

Wieloletnie węgielne doświadczenia  to cała epopeja  - zaczynając od obserwacji w 1978 roku  pana Romana Bartkowiaka prowadzonych w swoim gospodarstwie; następny etap  miał swój początek w  roku 2008  i   opierał się na  współpracy z laboratoriami  Katedry Chemicznej Technologii Drewna  Uniwersytetu  Przyrodniczego w Poznaniu pod kierownictwem  prof.  Bogusławy  Waliszewskiej.

Wyniki zachęcały do dalszych prac badawczych  i w 2010 r.  rozpoczęło się ścisłe współdziałanie  z Katedrą  Drobiarstwa na  Uniwersytecie  Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie  pod nadzorem   prof. Teresy  Majewskiej.  Efekty tych prac zaowocowały opatentowaniem  dobroczynnego składnika dodawanego do pasz dla zwierząt. Węgiel wyraźnie poprawiał kondycję  zwierząt.  Między innymi pochłaniał toksyny. Odsuwał pokusę podawania ptakom antybiotyków.

 

Jak podkreśla pani profesor  - „Rewelacyjnym dodatkiem do paszy okazał się dodatek węgla z drzewa wierzbowego (Salix viminalis ). Jego powszechne zastosowanie w intensywnej produkcji zwierzęcej byłoby wielkim atutem polskiej żywności. Nadawałoby jej produktom cechy proekologiczne. Leczenie węglem drzewnym to terapia stara jak świat, ale właśnie dziś w dobie chemizacji żywienia i zatrucia środowiska węgiel drzewny może okazać się dodatkiem najnowocześniejszym. Jest tani, łatwo dostępny, ekologiczny, ale przede wszystkim o uniwersalnych, właściwościach, bezpieczny dla organizmu tak człowieka,  jak i zwierząt”.

Węgielny temat był następnie rozwijany  w  Katedrze  Technologii  Gastronomicznej  i  Żywności  Funkcjonalnej na Uniwersytecie  Przyrodniczym w Poznaniu pod zwierzchnictwem  prof. Joanny  Kobus-Cisowskiej. Kilka lat pracy i doświadczeń  pokazały nowe możliwości zastosowania. Badania i analizy zastosowania węgla wiklinowego, m.in. jako  dodatku do pieczywa, umożliwiły stworzenie chronionej receptury  na  czarny chleb mogilnicki.

Od kilku lat Spółdzielnię  „Dolina Mogilnicy”  wspiera swą wiedzą doktor Waldemar Pawłowski, związany od dawna z ratownictwem medycznym,  aktywny zwolennik i propagator  medycyny naturalnej i holistycznej. 

Kolejne prace badawcze  pozwoliły grupie gospodarstw  tworzących innowacyjną spółdzielnię  opracować i wprowadzić  na rynek nowy produkt - suplement  diety  BLACK BIO DETOX. Wyjątkowe i niezwykłe zalety tego produktu każą go uznać za  niezbędnik  przydatny w domowej apteczce.  Inaczej mówiąc, to zestaw awaryjny vel odtrutka,  do spakowania w bagażu każdego  podróżnika.   Bio  węgiel powstał z myślą o kłopotach podróżnych, zwłaszcza  odwiedzających egzotyczne kraje!  Ale również z myślą o matkach, które muszą błyskawicznie zareagować na żołądkowe dolegliwości dzieci.  (Sporo osób doświadczyło, czym są kłopoty gastryczne.)

Znane są ogólnie właściwości adsorpcyjne węgla drzewnego (mocno upraszczając – oczyszczające).  Natomiast właściwości adsorpcyjne  i detoksykacyjne  węgla wiklinowego są nieporównywalne z żadnym  innym węglem.  Do zobrazowania skuteczności działania służy obliczenie powierzchni porów cząsteczek węgla, znajdujących się w jednym gramie. Wyniki analiz potwierdziły, że powierzchnia ta wynosi od 8000 do 10 000  metrów kwadratowych.

 Dolina Mogilnicy nie tylko wyjątkowym węglem stoi.  Wśród  innych produktach tej Spółdzielni  jest wspomniany  na wstępie  perz właściwy. Znakomity surowiec stosowany do produktów wspomagających  leczenie. Wprawdzie wydobyte z ziemi kłącza tej  rośliny wymagają kilku pracochłonnych zabiegów oczyszczających,  jednak finał daje zadowolenie. Czyste kłącza to prawdziwa składnica apteczna: m.in. alkohole cukrowe, witaminy z grupy B, witamina C, fruktoza, olejki i sole mineralne oraz rutyna.

Spreparowany perz wspomaga leczenie takich  dolegliwości jak: kamica nerkowa, żółciowa, stan zapalny nerek, pęcherza, wątroby i  trzustki.  W połączeniu z innymi ziołami wzmacnia  skutecznie leczenie  boreliozy.  Jest polecany przy cukrzycy i dolegliwościach reumatycznych, zwłaszcza przy reumatoidalnym zapaleniu stawów, dnie moczanowej,  przeroście gruczołu krokowego.  Działa przeciwgorączkowo, przeciwzapalnie, łagodzi kaszel i wiele innych dolegliwości .  Perz zbiera pozytywne opinie  od odchudzających się, zabiegających o poprawę kondycji włosów, paznokci i skóry.  Cennych właściwości ma więcej.

Pan Roman Bartkowiak kierujący „Doliną Mogielnicy” wyznaje zasadę  - „Trzeba zaprosić  przyrodę do współpracy  i odpowiednio dla naszych potrzeb  tym współdziałaniem pokierować. Z  PRZYRODĄ  SIĘ  NIE  WALCZY, BO  BARDZO  ŁATWO  MOŻNA  PRZEGRAĆ!

 Dlatego cały czas szukamy rozwiązań dających najwięcej korzyści.  Jeśli chodzi o węgiel wiklinowy to dzięki temu, że jest on dodawany do paszy, uzyskujemy poprawę  dobrostanu zwierząt, a co za tym idzie,  poprawę uzyskuje  cały łańcuch żywieniowy.  Gdy dodaje się  do paszy węgiel, a nie antybiotyki, to  produkty są wolne od pozostałości  chemicznych, a jednocześnie usunięte są  mikotoksyny i  diotoksyny.

Ten rodzaj węgla drzewnego znajduje odbiorców wśród ogrodników i sadowników starających się o przywrócenie życia biologicznego na swoich terenach. Zwłaszcza gdy zabiegają o certyfikat ekologicznej produkcji.  Nasze nastawienie proekologiczne wynika także z tego, że jesteśmy związani ze Stowarzyszeniem „Polska Ekologia”.

W ramach wspomnianego zaprzęgania przyrody do pracy zajęliśmy się bardzo odżywczym warzywem - komosą białą, czyli lebiodą – już uprawiamy ją na 2,6 ha i widzimy zbyt w gastronomii, która  wykorzystuje (po obgotowaniu) zielone części w komponowaniu m.in. modnych  ”smoothie”, albo w zastępstwie szpinaku (smakuje podobnie), np. jako dodatek do zup, oraz wspaniałe  nadzienie do pierogów, naleśników lub tarty. Pokazujemy, że ta krewniaczka amerykańskiej komosy ryżowej jest na wyciągnięcie ręki, tylko trzeba zaprosić ją do współpracy.

Obserwując stepowienie Polski zainteresowaliśmy się lędźwianem, zapomnianym grochem siewnym, wysokobiałkową (aż 30% białka) rośliną strączkową, wykorzystywaną niegdyś w kuchni szlacheckiej. Inna nazwa to  groch piasków, jest odporny na choroby,  na suszę i niską temperaturę, idealny w uprawie przy pustynnieniu  pól. Wyróżnia się swoimi wyjątkowymi cechami agrotechnicznymi. A przy tym jest przydatny w kuchni wegetarian i wegan, zawiera cynk, magnez, miedź i wapń. Z mąki lędźwianowej produkujemy zagęstniki do zup i sosów, a także  zupy kremy. Ma też  inne zastosowania kulinarne i cukiernicze. Podobnie wykorzystana  może być soczewica.

Zajęliśmy się też inną pożyteczną rośliną – dzikim chrzanem. To wspaniały produkt do wyrobu ostrej przyprawy, a mianowicie  pasty w rodzaju wasabi.  Pikantny polski daleki kuzyn azjatyckiego korzenia  wejdzie do serii PRZYSMAKI Z „DOLINY MOGILNICY”. Dziki chrzan jest bardziej cenny niż ten biały z uwagi na większą koncentrację wartościowych składników. Chociaż dziki, a teraz trochę oswojony, to jednak bardzo przydatny”.

Spółdzielnia „Dolina Mogilnicy” wprowadza do produkcji te wyroby, o których będzie głośno jutro. Nie tylko rozwija  gamę wracających do łask kiszonek i kisi więc wszelkie warzywa i owoce oraz tworzy smakowite połączenia.  Sięga  dalej niż  banalne kiszenie.

 O wiele bardziej fascynujący jest proces  dehydratyzacji kiszonek i soków z kiszonych warzyw. Sproszkowana kiszona kapusta, czy sproszkowany kiszony burak to wspaniały materiał wyjściowy do produkcji preparatów leczniczych. Istotne cechy koncentracji kiszonych warzyw i soków, a co za tym idzie koncentrację wartości odżywczych, dostrzegają przede wszystkim onkolodzy. Tym dużym  potencjałem  zainteresował się m.in. profesor Andrzej  Frydrychowski,  lekarz i  naukowiec z pasją i ogromnym wieloletnim doświadczeniem.  W obszarze prac znalazła się medycyna  holistyczna  i antystarzeniowa oraz  badania dotyczące  nowych  rozwiązań w produkcji preparatów paramedycznych i organicznych suplementów diety nowej generacji.

- „ Mamy materiał wyjściowy, uzyskany w skali półlaboratoryjnej i wraz naukowcami dążymy do produkcji seryjnej. Idzie to zbyt wolno, gdyż trudno o wsparcie jakiejś agencji rządowej czy instytucji państwowej, z założenia specjalnie  powołanych do obsługi  i   rozwoju  przedsiębiorczości.  Napędza nas teza, że innowacje decydują o kierunkach rozwoju naszej spółdzielni”  – wyjaśnia  Roman Bartkowiak  prezes  innowacyjnej Spółdzielni Produktów Rolnictwa Ekologicznego „Dolina Mogilnicy”.                          

 

Nasi członkowie

BIOCERT

Polskie Towarzystwo Rybackie

BOŚ

ekogazeta_eu

Copyright © 2024 Copyright Polska Ekologia Rights Reserved.