W czasie częstych zachorowań (przeziębienia, grypy i tym podobne) i spadku odporności, warto wzmocnić organizm naturalnie 🍀
Nabiał z niepasteryzowanego mleka koziego BIO 🐐może w tym bardzo pomoc.
Zawiera dużo korzystnych składników jak witaminy, minerały i korzystne bakterie! 🧩
Nasze gospodarstwo od lat oferuje nieprzetworzone dobre wyroby!❤️
Zapraszamy! To same korzyści! Smacznie, zdrowo i naturalnie!
WIĘCEJ NA STRONIE: ekologiczne sery FIGA | AKTUALNOŚCI >>>
W tytule nie ma pomyłki – 40 lat istnieje firma, a 50 lat trwa małżeństwo, które stworzyło niezwykły dwuosobowy niemal „ kartel”. Dziś już trzyosobowy. A zaczęło się od 100 ziaren.
Babalski, częściej Bio Balascy to nie tylko nazwiska. To symbol przełomu w podejściu do uprawy zbóż w Polsce i dlatego tak trafne jest określenie – Mieczysław Babalski – polski ojciec odrodzenia orkiszu. Tej prastarej odmiany pszenicy, prozdrowotnej i bardziej cennej od współczęśnie uprawianych zbóż.
Niech nikogo nie zdziwi skromna nazwa placówki promieniującej swym działaniem na całą Polskę, a nawet dalej – Wytwórnia Makaronów Bio Aleksandry i Mieczysława a także Filipa Babalskich (Pokrzydowo 99 i 139, woj. Kujawsko – Pomorskie, pow. Brodnica, gmina Zbiczno).
Bądź eko zajdziesz daleko
Jakże trafna jest opinia Pana Marcina Rejmenta – „Państwo Bio Babalscy zasłynęli z niezłomnej determinacji w dążeniu do popularyzacji ekologicznego rolnictwa. Ich wkład w rozwój tej dziedziny w Polsce jest nieoceniony. Dzięki ich ciężkiej pracy, wiele gospodarstw domowych zaczęło doceniać wartość ekologicznej żywności. Wprowadzili oni na rynek wiele innowacyjnych rozwiązań, które przyczyniły się do wzrostu świadomości ekologicznej wśród Polaków”.
Pan Mieczysław Babalski działa w Kujawsko-Pomorskim Stowarzyszeniu Producentów Ekologicznych Ekołan i w Stowarzyszeniu „Polska Ekologia”. Jest wszędzie tam, gdzie można przekonać konsumentów do żywności jakości ekologicznej.
Wywiad z konsultantem piekarstwa, autorem patentu wypiekania chleba „Makrowit, promotorem prawdziwego pieczywa:
Spis treści -
Liczy się czas, przerób, pieniądze
Mit o polskich chlebie
Deficyt w zawodzie piekarzy
Drugi biegun – Premium
Zamiast podsumowania
Pyt. Panie Czesławie, w branż piekarskiej i zbożowej funkcjonuje Pan kilkadziesiąt lat. Promuje Pan pojęcie prawdziwego chleba, co brzmi bulwersująco. Przecież chleb powinien być pełnowartościowym produktem. I powszechnie dostępnym. Czy z ręką na sercu może Pan powiedzieć, że tak nie jest?
Czesław Meus – Z ręką na sercu to mogę stwierdzić, że sytuacja się zmienia na gorsze. Kadra piekarzy się wykrusza. Brakuje fachowców znających i stosujących kanony sztuki wyrabiania chleba. O zastępstwie pokoleniowym nie ma co marzyć. Na rynku panują fabryki chleba. I w rezultacie Polacy najczęściej kupują pieczywo w marketach i niewielkich sklepach osiedlowych. Jak podaje GUS ok. 60% rynku pieczywa należy do pięciu dyskontów i jednego płaza, z zieloną ropuszką na szyldzie. Pozostałe 40% to inne placówki, w tym prowadzące sprzedaż piekarnie, a i tu nie jest najlepiej.
Produkcją rządzą automaty, procedury, a wszystko jest nastawione na osiąganie rekordowych wyników i uzyskanie niskiego wskaźnika kosztów.
Proces wypiekania dąży do zwiększenia szybkości, z pomijaniem zasadniczych faz rzetelnego procesu, które decydują o jakości pieczywa. Niby ma tu pomóc stosowanie gotowych mieszanek, które tak realnie są chemizacją procesu o niekorzystnym finale …. dla zdrowia konsumenta. Nie liczą się walory prozdrowotne, liczy się czas, przerób, pieniądze.
Co mamy w efekcie tego szybkiego wypiekania? Najlepiej posłużyć się metaforą – proszę wziąć nagranie koncertu na przykład wiedeńskich filharmoników. I odtworzyć to na bardzo wysokich obrotach. Usłyszy Pan jakieś dźwięki, obiegające od walorów muzycznego utworu. Jedyny plus to krótki czas potrzebny na wysłuchanie. Tak samo jest z większością oferowanego pieczywa.